Some people look for a beautiful places.
Others make a places beautiful.
Z naszym (pożyczonym od Madi) SB. Udany spacer po Myeong-dong plus już wiemy gdzie są dobre i tanie tteokbokki. |
Jason, czyli host który jest idealnym oddaniem powiedzenia 'Everything is never as it seems'.
|
Polska w Seulu. Nasz skarb Madzia i wspólne 'bujanie się po dzielni'.
|
Dwóch koreańczyków z LA i dwie polki. Jedzenie przez całą noc warte 300$, czyli David babcie już pieką dla Ciebie placki dziękczynnie w Polsce.
|
Pierwsze spotkanie po roku z moim Gyu. Koncept 'shy boy', spotkajmy się na Gangnam bo mam hajs, 'let's eat and go, eat and go' a i tak kończymy na karaoke (znów po soju).
|
Nie do końca takie angel ale dodaje bo kyeopta, że aż dziwnie.
|
Power of ajumma, czyli even z What's Up Seoul, świetne wspomnienia, świetni ludzie.
|
Znów z Gyu ale tym razem z Sumin, czyli dwójka z mojego wolontariatu z zeszłego roku i ciche shipowanie bo okazało się, że obydwoje rozstali się ze swoimi 'ex' 2 miesiące temu.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz