sobota, 23 maja 2015

W celu podróży do Chin, prosimy pasażerów o nie branie niczego.

Tak, dobrze widzicie.
I nie, nie kłamie.

Z własnego doświadczenia wiem, że ludzie wyolbrzymiają wielkość bagażu, jaki jest im potrzebny. Im dalej w świat- więcej bagażu się przyda. Olejek do opalania, perfumy, proszek do prania i kuchenka mikrofalowa. W tak dzikim kraju! Na odludzi zupełnym! Czo te Azje!
Oczywiście STRASZNIE  w tym momencie uogólnie- gdybym miała się rozpisywać na każdy kraj, żadna z waszych zacnych czytelniczych osóbek by tego nie przeczytała. A do Korei kazałabym najpierw iśc na zakupy do jakiegoś fancy sklepu żeby nie odstawać.
Posłużny się więc filarem dostojności świata Azjatyckiego- Chinami.

Drogi pamiętniczku, JADĘ DO PEKINU. Co mam wziąć w swój samo lotny bagaż z którym pożegnam się na odprawie a przywitam już na miejscu?
Nasze walizki.
Martyna jeszcze jej nie otworzyła.
Gdy otworzyłaby swoją, musiałabym wyjść z aparatem z pokoju- nie zmieścilibyśmy się.


 To, ile błędów popełniłam przy pakowaniu się było bez liku. Jednym z nich było po prostu przepełnienie walizki. Pamiętajmy, że w Chinach rzeczy są mega tanie (co wcale nie świadczy o ich niskiej wartości no chyba, że zamawiasz bluzki z Tao Bao mierzone na oko na chińskiej modelce ale to już inna, dłuższa historia). Przypuśćmy więc, że lecisz w sezonie.
 Pierwszą rzeczą przed pakowaniem czegokolwiek do walizki jest... sprawdzenie pogody.
Jeśli "na internetach" piszą, że jest 70% wilgotności... TAK , TO NIE ŻART.
A te 37 stopni obok? Tak. Jeśli chodzi o Chiny to przełom lipca/sierpnia to piekło. Mordor. Nie zrozumiały gorąc, który klei się do ciebie. Zapomnij o wystawnych ciuszkach. No chyba, że życie ci nie miłe, albo są MEGA przewiewne i wygodne.

 1. Bierz mało, kup w miarę potrzeb.
 To, że jest tanio nie znaczy, że kupujesz pół taobao i wyjeżdżasz szczęśliwa z Chin. Oczywiście, to jakiś pomysł na życie wielbłąda ale radziłabym z umiarem. Mnie zgubiło za dużo rzeczy na lotnisku a i tak połowa walizki kompletnie nie nadawała się do użytku. Serio Marzena, wzięłaś sweter? Sweter przy 37 upale, który jest mega ciężki?
 Pamiętajmy o drodze powrotnej i o przemyślanych zakupach. Na miejscu da się kupić wszystko a nawet więcej. Wiele rzeczy, które są już tam mega popularne do Europy dopiero wchodzą. Może warto czasem popatrzeć w przód? ;)
Najlepszym przykładem, który widziałam to np. podwijanie nogawek przez facetów. No ok. Fuu pedały, usłyszałam w Polsce. W Korei norma. Po pół roku i w Polsce normą się stało i oczywistością. Powstrzymajcie się od komentarzy, że Azja jest wioską świata- to przeważnie takie miejsca jak Seoul dyktują modę ;)

 2. Kobietki, kobietki
 Bierzcie tampony, podpaski, wkładki i co tam jeszcze wam potrzeba na gorsze dni. W Azji są mega drogie, za krótkie/za długie ogólnie nie polecam. No i nie polecam wychodzić gdziekolwiek w ten ukrop w "te" dni to chyba oczywista oczywistość w wilgotny upalny dzień.

 3.Idzie luty, podkuj buty
 Drażliwa sprawa na taki upał. Wygodne, przewiewne i nie za ciężkie- oszalejecie, ciągnąc za sobą walizkę, spójrzcie na mnie ;)

 4. Dezodorat
 Dużo i na zapas. Polecam mgiełki do ciała, sztyfty- perfumy dla zaawansowanych. Dlaczego nie perfumy? Przykleicie się do nich. Forever.

 5. Kompasy podróżniczków
 Polecam, GORĄCO POLECAM. Rozmówki chińskie. Aplikacje na telefonie działające offline z mapami. Słowniki. Przewodniki. Wszystko, co działa bez sieci. Nikt nie wie gdzie wylądujecie, a np. Pekin nie grzeszy WiFi (nie to co Korea, kraj internetów) chińczycy nie grzeszą angielskim, a Pekin nie grzeszy dobrym oznakowaniem uliczek, choć są budowane na planie kwadratu i dość prosto je ogarnąć. :)

 6. Wtyczki
 W miarę spoko, ale wolno ładują. Za to w HK jest już to niebezpieczne prawdopodobieństwo, że czeka was wizyta z sklepie z elektryką. Tak jak mówiłam, miejscowi też was nie zawiodą.

 7. Kanapeczki do samolociku.
 Bardzo odradzam. Szczerze mówiąc? Jedzcie wszystko co wygląda tak chińsko, że aż was boli. Wyszłam z założenia że jeśli miejscowych nie zabiło to mnie też nie. I miałam rację. Po prostu przystosowanie do klimatu wymaga tez zmiany jedzenia nawet jeśli będzie dla ciebie drastyczna dla twojego ciała okaże się zbawieniem. Schudniesz z sauny, a organizm nie będzie chciał tyle jeść. Ot co, chińska dieta.

 8. Sunglass? Cream? Dui, ni gei wo!
 Polecam kremy z filtrami UV. Jeśli ktoś ma wrażliwa skórę najlepiej te wysokie. Polecam koreańskie kosmetyki do ryjka- podkład i ochrona w jednym. Nie przesadzajcie z makijażem- spłynie z twarzy wraz z potokiem łez, ale na imprezkę coś się zawsze przyda!

Uf... dużo tu słów związanym z ukropem ale uwierzcie na słowo. Nigdy nie doznałam takiej pogody na swojej skórze. Gdy moja mama dzwoniła i opowiadała jak u nich jest gorąco przy 30 stopniach, płakałam w duchu. Tak zimno, że założyłabym swój sweterek.
To tyle jeśli chodzi o walizki. A skoro o nich mowa, jeśli są już spakowane to nie pozostaje mi nic innego jak życzyć udanej podróży :)
ps. nie jedzcie tarantuli na patyku - są drogie. Lepiej zjedzcie tarantule na patyku z bocznej alejki- tańsza i o wiele smaczniejsza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz