|
Bardzo dobre lody wzięte w myśl zasady :ładnie wygląda. W środku jagody, masa budyniowa i nadzienie z zielonej herbaty. Miam! |
|
Me w Joy City :) Szybkie zakupy, bardzo ładna dzielnica. |
|
Basi z nowymi staffami i kolejnym wachlarzykiem- ich w Chinach nigdy za wiele! |
|
Zachód słonca- tak rzadko widziany w Pekinie w parku Chaoyang. |
|
My i nasz laoshi Guo, który zabrał nas na krewetki i piwo :D |
|
Kurczacek, kawałek Martyny, bbq i lemioniada z melona która smakowała jak Ludwik :D |
|
Qianmen. |
|
Gdzieś niedaleko Qianmen, pierwsze dni w Beijing skwar, skwar i jeszcze raz skwar. |
|
Nie wyraźny nocny Pekin, My tez niezbyt wyraźnie wtedy byłyśmy- prosimy o wybaczenie :D |
|
Jedwabniki i skorpiony na patykach. Tak- widziałysmy to pierwszy i ostatni raz :D only for tourist, powiedział Jeff. Powodzenia :D |
Dzisiaj muzycznie 2PM w wersji wakacyjnej, enjoy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz